Niemała sensacja

Zapewne mało kto spodziewał się takiej sensacji. Real Madryt w 5. kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów mierzył się z zespołem RB Lipsk. Mecz rozgrywany był na stadionie w Niemczech, więc „Królewscy” występowali w roli gości. Mimo to, chyba prawie każdy fan piłki nożnej zapytany przed spotkaniem o to, która z drużyn jest faworytem nawet chwili by się nie wahał. Real jechał do Niemiec w roli zdecydowanego faworyta. Wszak przecież zajmował pierwsze miejsce w grupie. Jednakże okazało się, że spotkanie przyniosło niezwykle nieoczekiwany rezultat. RB Lipsk pokonało na własnym stadionie zespół z Madrytu czym sprawiło największą jak dotychczas niespodziankę fazy grupowej.

Mocny początek gospodarzy

Dla gospodarzy spotkanie z Realem Madryt było niezwykle ważne. Niemiecki klub wciąż nie jest pewien awansu do fazy pucharowej Ligi Mistrzów, dlatego też każde punkty są na wagę złota. Determinację zawodników niemieckiego klubu widać było od samego początku spotkania. Zawodnicy Lipska ruszyli do ataku. Pierwsza bramka w spotkaniu padła w 13. minucie. Na listę strzelców jako pierwszy w tym spotkaniu wpisał się Josko Gvardiol. Gospodarze po strzeleniu bramki nie ustawali w swoich wysiłkach. Jedynie kilku minut potrzebowali by strzelić drugą bramkę. Tym razem Courtois został pokonany przez Nkunku. Real Madryt odpowiedział dopiero pod koniec pierwszej połowy. Bramkarza gospodarzy pokonał Vinicius Junior.

Nieoczekiwana porażka

Real Madryt rozpoczął drugą połowę od próby wyrównania wyniku. Mimo kilku prób „Królewscy” nie byli w stanie pokonać bramkarza gospodarzy. Po jednej z takich akcji RB Lipsk wyprowadziło bardzo niebezpieczną kontrę. Ledwie kilka centymetrów dzieliło Timo Wernera od podwyższenia wyniku na 3:1. Przyjezdni nie ustawali w próbach doprowadzenia do wyrównania wyniku. Ostatnie kilka minut spotkania przyniosło jeszcze 2 bramki. Najpierw bramkę dla gospodarzy zdobył Werner, który dobrze zamknął akcję Mohameda Simakana. Następnie, w doliczonym czasie gry, padła druga bramka dla „Królewskich”. Strzelcem został Rodrygo. Real Madryt nieoczekiwanie przegrał z Lipskiem 2:3.